Dla każdego, kto odważył się do mnie napisać, czyli dla Pameli, Edzi, Magdy oraz Jadźki.
Oraz dla Marysi z Wrocławia, bo zalajkowała fanpejdża i napisała, że jestem dziwna.
I dla Katarzyny Ł. z Łodzi, która mieszka w Krakowie oraz która prowadzi firmę Kartony Kasi i dla Julki F., nie wiem dlaczego, ale jakoś tak ♥
W miarę jak nasz młody filozof zaczął kierować swoje rozmyślania w stronę promocji na lampki ogrodowe "dwa w cenie jednej", razem z rudowłosym kelnerem z syfiastego baru wyszli z "imprezowej dzielnicy" i dotarli do "syfiastej dzielnicy". Dotarli pod zielony, stary blok, zachaczając jeszcze o monopolowy, w którym rudy miał zniżkę dla "bardziej, niż stałych klientów".
- Wchodzisz? - pyta się kelner, szukając kluczy w spodniach.
- Ale jesteś pewien, że nie jesteś gejem, nie? - odparł niepewnie blondyn, zapalając papierosa.
- Jeśli nie chcesz spać pod Biedronką to się lepiej zamknij. - odburknął, otwierając drzwi i skierował się w stronę windy. - Idziesz? - dodał waląc w drzwi windy. - Kurwa, zjeżdżaj tu.
- Nie wpadłeś na to, że może się zjebała? Wiesz, wygląda na starą...
- Czy ja nie kazałem ci się zamknąć?! - ryknął i skierował się w stronę schodów.
- Tak szczerze to nie. - odpowiedział chłopak, idąc za swoim rozmówcą.
Szli na samą górę dziesięć minut podczas których rudowłosy miał focha na cały świat, a blondyn wypił butelkę Nightraina, więc pod sam koniec już się trochę zataczał. Gdy dotarli na właściwe piętro uderzyła ich fala głośnej muzyki dochodzącej z jednego z mieszkań.
- Co do kurwy...? - zaczął zaskoczony Axl, widząc tłum ludzi w swoim mieszkaniu.
- Jak to co? IMPREZKA! - krzyknął uradowany Duff i wbiegł do pomieszczenia, zostawiając Axla na korytarzu.
- Kurr... Moja głowa... - powiedziała Chelsea, rozglądając się po pokoju, w którym się znajdowała. Jak się tutaj dostała? Była na komisariacie, spotkała Stevena, Saula i Olivię, później nakrzyczała znowu na Izziego, a następnie gdy prawie mu wyrwała wszystkie włosy z głowy, całą szóstką udali się w stronę mieszkania Czarnego. Jeszcze wstąpili do Monopolowego Obok Biedronki i... Już nic nie pamięta.
- Ja pierdolę - stwierdził ktoś obok niej słabym głosem.
Izzy.
Dlaczego byli w jednym pomieszczeniu? Dlaczego leżeli na jednym łóżku? Dlaczego była naga...?
- KURWA! - krzyknęła dziewczyna i szybko wyskoczyła z łóżka, zakładając pierwszą lepszą koszulkę. - ZABIJĘ CIĘ!
- Uspokój się, kobieto... - mruknął chłopak - Niektórzy mają kaca...
- MAM BYĆ SPOKOJNA?! WYKORZYSTAŁEŚ MNIE, CHUJU JEDEN! - dodała i rzuciła w chłopaka pustą butelką po wódce. Chybiła.
- GŁOWA CIĘ BOLI? CHCESZ MNIE ZABIĆ?! - odkrzyknął wkurzony chłopak, ubierając się.
- JESZCZE SIĘ PYTASZ?! OCZYWIŚCIE, ŻE TAK! - rzuciła się na niego, jednak on ją złapał i trzymał tak żeby się nie wyrwała.
- Jesteś w moim domu i życzę sobie żebyś się tak zachowywała. Albo się zamkniesz, albo wypieprzaj stąd, zrozumiano? - powiedział spokojnie lecz tak że dziewczyna chciała opuścić jak najszybciej pomieszczenie.
Miażdżąc chłopaka wzrokiem wyrwała mu się, wzięła swoje rzeczy i szybko wyszła głośno trzaskając drzwiami.
Nie mogła uwierzyć, że to zrobiła. Jeszcze do tego z nim. Wiedziała od zawsze, że po alkoholu robi różne dziwne rzeczy. Nie raz przespała się z chłopakiem, którego w ogóle nie znała. Ale dlaczego akurat z nim? Sama nie wiedziała dlaczego aż tak bardzo jej to przeszkadza. Zawsze wzruszała ramionami w podobnych sytuacjach, ale teraz nie potrafiła. Bolało ją też to jak ją potraktował. Ale nie mogła mieć o to do niego żalu, w końcu sama zaczęła to całe przedstawienie.
Idąc wgłąb mieszkania mijała różne śmieci i powoli budzących się imprezowiczów, którzy wychodzili z mieszkania. Miała nadzieję, że natknie się w końcu na kogoś znajomego. Weszła do dużego pokoju, który najprawdopodobniej był salonem. Szybko omiotła wzrokiem pomieszczenie i ruszyła w kierunku kanapy, na której leżał Steven. Mniej więcej w połowie drogi potknęła się o coś i upadła boleśnie na podłogę. Popatrzyła się na swoją przeszkodę.
- To ty... - mruknęli w tym samym czasie niezbyt radośnie Chelsea i Axl.
Dlaczego akurat o niego musiała się potknąć? Dlaczego akurat dzisiaj musi spotykać na swojej drodze ludzi, których wolałaby nie oglądać? Najpierw Czarny, teraz rudy... Zaraz... Rudy?
- Ej, co się stało z twoimi włosami? - spytała się dziewczyna, wskazując na fryzurę chłopaka.
- Kto mógł mi to zrobić...? - załkał Axl, zasłaniając rękami twarz. W ciągu dziesięciu minut wywalił za drzwi wszystkich, których nie znał, doprowadził do porządku całe mieszkanie, które teraz lśniło tak że Perfekcyjna Pani Domu może się schować oraz zwołał naradę w salonie.
- Axl... Uspokój się... - zaczął Izzy jednak chłopak mu przerwał.
- Jak mam być spokojny skoro moje włosy są niebieskie?! Nie rozumiesz?! Moje życie straciło sens...
Chelsea parsknęła.
- Co? Tak ci do śmiechu? - krzyknął pan Rose, budząc Duffa, który do tej pory smacznie spał na jednym z foteli. - O, już wiem! To ty mi to zrobiłaś! Mścisz się za tego ziemniaka!
- Chłopie, uspokój się. - zaczął Steven - Nie wiem czy wiesz, ale ona była czymś innym zajęta... - przerwał widząc zabójcze spojrzenie brunetki. - No co...?
Prychnęła.
- Bez sensu. Zachowujesz się jak baba. Sorry, gorzej niż baba. Jezu, ktoś ci ufarbował włosy, wielkie mi rzeczy... - wstała - Ja idę. Pa. - rzuciła na odchodnym i wyszła z pokoju.
Olivia obserwowała całą tę sytuację z fotela stojącego w rogu pokoju. A raczej obserwowała pewną osobę siedzącą pod ścianą po przeciwnej stronie. Naprawdę się z nim całowała czy to tylko nieprawdziwe wspomnianie istniejące dzięki wypitemu kilka godzin wcześniej alkoholu. Bardzo chciałaby, żeby to była prawda. Ale chłopak w ogóle się do niej nie odzywał od początku dnia. Chciała do niego podejść, ale się bała. Co jeśli coś jej się wydaje, a on ją wyśmieje? Spali się ze wstydu, będzie się jąkać, a on się będzie śmiać z jej bezradności. W końcu da spokój i jak najszybciej opuści pomieszczenie, a jej policzki nadal będą czerwone.
Poza tym, pierwszy raz się tak upiła. Na pewno jej się teraz coś zdaje. Przecież to niemożliwe, żeby on zwrócił na nią uwagę.
Właśnie wypalił kolejną paczkę fajek. Już dwie godziny siedzieli w pokoju, a ten rudy, który już nie jest rudy nadal opłakiwał swoje włosy, Izzy ze Stevenem nadal próbowali go pocieszać, ten blondyn, Duff grał na gitarze, a dziewczyny poszły sobie gdzieś. Właśnie, dziewczyny... Olivia. Odkąd się obudził myślał o niej. Miał jakieś niejasne wspomnienia z poprzedniego wieczora. Chciał do niej podejść, zagadać, dowiedzieć się czy coś między nimi zaszło. Ale... Musiał to przyznać przed samym sobą - bał się. Ale czego? Reakcji jakiejś tam dziewczyny, którą poznał zaledwie kilka dni temu. Przecież to niedorzeczne. On, Slash, przyszła gwiazda rocka się czegoś boi? Ale jednak... Niemożliwe staje się możliwe.
Obserwował ją jak ninja zza swoich kręconych włosów tak że nikt nie miał pojęcia co tak naprawdę robił. Widział jak niepewnie zerkała w jego stronę, ale on i tak nic nie zrobił. Nie mógł się na to zdobyć. Przecież on nie nadaje się do związków. Poza tym, pewnie by ją w końcu zranił. A nie chciał tego, nie chciał widzieć jej smutnej, przygnębionej. Tak pięknie się śmiała, gdy Steven opowiadał historię o tym jak robił zakupy w Żabce. A jej głos... Mogłoby się wydawać, że to anioł śpiewa, a nie zwykły człowiek. No, tak, ale ona nie jest zwyczajna, nie dla niego. Jest inna niż te wszytskie dziewczyny, które poznał do tej pory. Taka delikatna, krucha, jakby porcelanowa lalka. Nie wybaczyłby sobie gdyby ją zranił.
Szli na samą górę dziesięć minut podczas których rudowłosy miał focha na cały świat, a blondyn wypił butelkę Nightraina, więc pod sam koniec już się trochę zataczał. Gdy dotarli na właściwe piętro uderzyła ich fala głośnej muzyki dochodzącej z jednego z mieszkań.
- Co do kurwy...? - zaczął zaskoczony Axl, widząc tłum ludzi w swoim mieszkaniu.
- Jak to co? IMPREZKA! - krzyknął uradowany Duff i wbiegł do pomieszczenia, zostawiając Axla na korytarzu.
- Kurr... Moja głowa... - powiedziała Chelsea, rozglądając się po pokoju, w którym się znajdowała. Jak się tutaj dostała? Była na komisariacie, spotkała Stevena, Saula i Olivię, później nakrzyczała znowu na Izziego, a następnie gdy prawie mu wyrwała wszystkie włosy z głowy, całą szóstką udali się w stronę mieszkania Czarnego. Jeszcze wstąpili do Monopolowego Obok Biedronki i... Już nic nie pamięta.
- Ja pierdolę - stwierdził ktoś obok niej słabym głosem.
Izzy.
Dlaczego byli w jednym pomieszczeniu? Dlaczego leżeli na jednym łóżku? Dlaczego była naga...?
- KURWA! - krzyknęła dziewczyna i szybko wyskoczyła z łóżka, zakładając pierwszą lepszą koszulkę. - ZABIJĘ CIĘ!
- Uspokój się, kobieto... - mruknął chłopak - Niektórzy mają kaca...
- MAM BYĆ SPOKOJNA?! WYKORZYSTAŁEŚ MNIE, CHUJU JEDEN! - dodała i rzuciła w chłopaka pustą butelką po wódce. Chybiła.
- GŁOWA CIĘ BOLI? CHCESZ MNIE ZABIĆ?! - odkrzyknął wkurzony chłopak, ubierając się.
- JESZCZE SIĘ PYTASZ?! OCZYWIŚCIE, ŻE TAK! - rzuciła się na niego, jednak on ją złapał i trzymał tak żeby się nie wyrwała.
- Jesteś w moim domu i życzę sobie żebyś się tak zachowywała. Albo się zamkniesz, albo wypieprzaj stąd, zrozumiano? - powiedział spokojnie lecz tak że dziewczyna chciała opuścić jak najszybciej pomieszczenie.
Miażdżąc chłopaka wzrokiem wyrwała mu się, wzięła swoje rzeczy i szybko wyszła głośno trzaskając drzwiami.
Nie mogła uwierzyć, że to zrobiła. Jeszcze do tego z nim. Wiedziała od zawsze, że po alkoholu robi różne dziwne rzeczy. Nie raz przespała się z chłopakiem, którego w ogóle nie znała. Ale dlaczego akurat z nim? Sama nie wiedziała dlaczego aż tak bardzo jej to przeszkadza. Zawsze wzruszała ramionami w podobnych sytuacjach, ale teraz nie potrafiła. Bolało ją też to jak ją potraktował. Ale nie mogła mieć o to do niego żalu, w końcu sama zaczęła to całe przedstawienie.
Idąc wgłąb mieszkania mijała różne śmieci i powoli budzących się imprezowiczów, którzy wychodzili z mieszkania. Miała nadzieję, że natknie się w końcu na kogoś znajomego. Weszła do dużego pokoju, który najprawdopodobniej był salonem. Szybko omiotła wzrokiem pomieszczenie i ruszyła w kierunku kanapy, na której leżał Steven. Mniej więcej w połowie drogi potknęła się o coś i upadła boleśnie na podłogę. Popatrzyła się na swoją przeszkodę.
- To ty... - mruknęli w tym samym czasie niezbyt radośnie Chelsea i Axl.
Dlaczego akurat o niego musiała się potknąć? Dlaczego akurat dzisiaj musi spotykać na swojej drodze ludzi, których wolałaby nie oglądać? Najpierw Czarny, teraz rudy... Zaraz... Rudy?
- Ej, co się stało z twoimi włosami? - spytała się dziewczyna, wskazując na fryzurę chłopaka.
- Kto mógł mi to zrobić...? - załkał Axl, zasłaniając rękami twarz. W ciągu dziesięciu minut wywalił za drzwi wszystkich, których nie znał, doprowadził do porządku całe mieszkanie, które teraz lśniło tak że Perfekcyjna Pani Domu może się schować oraz zwołał naradę w salonie.
- Axl... Uspokój się... - zaczął Izzy jednak chłopak mu przerwał.
- Jak mam być spokojny skoro moje włosy są niebieskie?! Nie rozumiesz?! Moje życie straciło sens...
Chelsea parsknęła.
- Co? Tak ci do śmiechu? - krzyknął pan Rose, budząc Duffa, który do tej pory smacznie spał na jednym z foteli. - O, już wiem! To ty mi to zrobiłaś! Mścisz się za tego ziemniaka!
- Chłopie, uspokój się. - zaczął Steven - Nie wiem czy wiesz, ale ona była czymś innym zajęta... - przerwał widząc zabójcze spojrzenie brunetki. - No co...?
Prychnęła.
- Bez sensu. Zachowujesz się jak baba. Sorry, gorzej niż baba. Jezu, ktoś ci ufarbował włosy, wielkie mi rzeczy... - wstała - Ja idę. Pa. - rzuciła na odchodnym i wyszła z pokoju.
Olivia obserwowała całą tę sytuację z fotela stojącego w rogu pokoju. A raczej obserwowała pewną osobę siedzącą pod ścianą po przeciwnej stronie. Naprawdę się z nim całowała czy to tylko nieprawdziwe wspomnianie istniejące dzięki wypitemu kilka godzin wcześniej alkoholu. Bardzo chciałaby, żeby to była prawda. Ale chłopak w ogóle się do niej nie odzywał od początku dnia. Chciała do niego podejść, ale się bała. Co jeśli coś jej się wydaje, a on ją wyśmieje? Spali się ze wstydu, będzie się jąkać, a on się będzie śmiać z jej bezradności. W końcu da spokój i jak najszybciej opuści pomieszczenie, a jej policzki nadal będą czerwone.
Poza tym, pierwszy raz się tak upiła. Na pewno jej się teraz coś zdaje. Przecież to niemożliwe, żeby on zwrócił na nią uwagę.
Właśnie wypalił kolejną paczkę fajek. Już dwie godziny siedzieli w pokoju, a ten rudy, który już nie jest rudy nadal opłakiwał swoje włosy, Izzy ze Stevenem nadal próbowali go pocieszać, ten blondyn, Duff grał na gitarze, a dziewczyny poszły sobie gdzieś. Właśnie, dziewczyny... Olivia. Odkąd się obudził myślał o niej. Miał jakieś niejasne wspomnienia z poprzedniego wieczora. Chciał do niej podejść, zagadać, dowiedzieć się czy coś między nimi zaszło. Ale... Musiał to przyznać przed samym sobą - bał się. Ale czego? Reakcji jakiejś tam dziewczyny, którą poznał zaledwie kilka dni temu. Przecież to niedorzeczne. On, Slash, przyszła gwiazda rocka się czegoś boi? Ale jednak... Niemożliwe staje się możliwe.
Obserwował ją jak ninja zza swoich kręconych włosów tak że nikt nie miał pojęcia co tak naprawdę robił. Widział jak niepewnie zerkała w jego stronę, ale on i tak nic nie zrobił. Nie mógł się na to zdobyć. Przecież on nie nadaje się do związków. Poza tym, pewnie by ją w końcu zranił. A nie chciał tego, nie chciał widzieć jej smutnej, przygnębionej. Tak pięknie się śmiała, gdy Steven opowiadał historię o tym jak robił zakupy w Żabce. A jej głos... Mogłoby się wydawać, że to anioł śpiewa, a nie zwykły człowiek. No, tak, ale ona nie jest zwyczajna, nie dla niego. Jest inna niż te wszytskie dziewczyny, które poznał do tej pory. Taka delikatna, krucha, jakby porcelanowa lalka. Nie wybaczyłby sobie gdyby ją zranił.
***
OMS (Oł Maj Steven), nie wierzę, że coś tak glębokiego jak kałuża na krakowskim rynku w czasie deszczu napisałam. Jestem z siebie taka dumna... Chciałabym pozdrowić mamę i tatę, i księdza, który stwierdził, że siostra Leokadia, była dyrektorka mojej podstawówki jest gruba, i każdego kto ma odwagę ze mną gadać, i w ogóle, i w ogóle...
Więc jak widzicie wracam do Lookin' for happiness, mam nadzieję, że ktokolwiek się cieszy. Od razu pragnę zaznaczyć (cóż za zwrot), że Dead Memories (czyli to opowiadanie o Axlu i jego pragnieniu zmiany świata) nadal mam zamiar prowadzić.
Cóż, jeśli nie wiecie to moim hobby jest gadanie z ludźmi, których nie znam, więc jeśli ktoś chciałby to może do mnie napisać na gg (38622490) lub na fejsie (ja na Waszym miejscu nawet z ciekawości bym nie wchodziła w ten link, ale może znajdzie się jakiś desperata, który pragnie zobaczyć moje słit profilowe zdjęcie).
Mam nadzieję, że szybko napiszę kolejny rozdział czegokolwiek i uda mi się szybko nadrobić zaległości.
Ave!
Ojeej, ile ja się naczekałam na rozdział, nie do pomyślenia XD
OdpowiedzUsuńAle ogólnie jest zajebiście.
Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Axl'a jakbym zobaczyła, że mam w domu wielki melanż i to beze mnie, oj niedobrze.
A z tymi jego włosami to niezła beka. Nie wiem dlaczego ale jak przeczytałam, że są niebieskie przypomniała mi się Marge z Simpsons :D
Ale to takie tam luźne przemyślenia.
Aha no i Izzy *.* *.*
Komentarz jest straszny z resztą jak każdy mój :D Po prostu powiem, że uwielbiam twoje opowiadania i pisz dalej :D
Oh, dzięki <3
UsuńNo, skoro Axl mieszka z Izzym Król Najlepszych Melanżów to powienien się tego spodziewać xD
Te włosy to chyba powinnaś pamiętać skąd się to wzięło, opowiadałam Ci o tym :D XD
I wcale ten komentarz nie jest straszny <3 I jeszcze raz dzięki :3
Izzy Król Najlepszych Melanżów i Gwałciciel Zalanych, Bezbronnych Dziewcząt III - oddajmy pokłony władcy XD
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pamiętam skąd się to wzięło i pamiętam też ten ich przyszły niedoszły zakład fryzjerski :d
No i nie ma za co <3
No... Nareszcie, rzekłabym. Czekałam i czekałam... Aż tu pewnego niedzielnego wieczoru, kiedy to z żalem i smutkiem sprawdzałam sobie plan lekcji w jakże zajebistym ( o zgrozo! )dzienniku internetowym, przyszła wiadomość na gg! Patrzę, a tu Leraje mi pisze że wstawiła coś nowego. Tym oto sposobem sprawdzanie planu lekcji może iść się jebać! O to jest rozdział!
OdpowiedzUsuńDobra, jestem popierdolona, ale trudno... No a tak a propos tegoż rozdziału... No, no rzeczywiście głęboki ( ale nie wiem, czy jak kałuża na krakowskim rynku podczas deszczu, bo nigdy w Krakowie nie byłam. Tak więc wierzę ci na słowo). Przy okazji. Perfekcyjna Pani Domu wbiła mnie w panele. No ,a niebieskie włosy Axla... Kocham. Byleby go wkurwić :P
OK. Mam nadzieję, że nie ma limitu słów, bo i tak już tu tak od rzeczy napierdoliłam, że aż przykro. Tak więc kończę, mój cosik beznadziejny komentarz.
Ave!
A i tak jakby co, to ja też lubię gadać z ludźmi których nie znam przez gg. Kiedyś musimy sobie pogadać :D
Perfekcyja Pani Domu (aka Axl w drugim opowiadaniu xD) stała się moją idolką po obozie brydżowym, dlatego o niej napisałam :D
UsuńI też lubię cisnąć po Axlu, jedno z moich hobby tak jakby xD
Przygarnęłam Twój blog z Wolnej Kolejki na era-krytyki.blogspot.com Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Issle
Mam nadzieję, że jednak nie sprawiło Ci to problemu, bo na era-krytyki pojawiła się Twoja ocena [263].
UsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do zapoznania się a także pozostawienia opinii. :)
Nie mam pojęcia jakim cudem, ale... Zapraszam na nowy, 30 rozdział mojego opowiadania, na : http://www.out-of-the-game.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chce zrezygnować z powiadamiania, proszę powiedzieć, przestanę.
Julki eF. ;P ale i tak cię kocham nat^^ <3 <3 <3 (ps.na brydżowym najlepsze rozkminy są ;P)
OdpowiedzUsuńTY IDŹ SIĘ LEPIEJ STAYMANA UCZYĆ, A NIE CZYTAJ TYCH MOICH GŁUPOT! XD
UsuńO, a ja tak teraz paczę i widzę, że nawet dedykację dostałam :D hyhy dziękuję :*
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz zapoznać się z prologiem mojego nowego (POWAŻNEGO xD) opowiadania, zapraszam na suicide-in-nowhere.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuń(Wysyłam to każdemu kto czyta, czytał, lub wydaje mi się że czyta mojego pierwszego bloga, sorki jak to Ci przeszkadza ;))
Fajny blog, zapraszam na mój: http://paranolmal-girl.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńale twoj blog jest kijowy. zmiana nazwy to wisienka na torcie tego upokorzenia jakim jest twoj bloog. a pozatym LECZ SIĘ.
OdpowiedzUsuńaham...i wiem ze cie znam i sie z tb koleguję wiec cie kocham
^^.
OBLICZ PRZYŚPIESZENIE PARABOLI, GDY JESTEŚ PRZED PARTIĄ, GRAJĄC SZLEMA BEZ ASÓW, GDY PRĘDKOŚĆ JEST RÓWNA DŻEMOWI.
Usuńbardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńciekawa treść.
fajny leyout.
ogółem lecz się.
zapraszam na mojego bloga, którego nie mam, ale jak chcesz to dla Ciebie założę.
ZAŁÓŻ!
Usuńale musisz zapłacić wreszcie ten czynsz...
UsuńOKEJ, ALE ZAŁÓŻ
Usuńto zależy od tego,czy lama pluje i czy w pokoju jest grawitacja bo jakie nie to cie karty poleca do gory i nie wezmiesz zadnej lewy,ale wzor na to : dzem x odleglosc plucia lamy ale moge sie mylic bo jestę newtonem a parabolą jestęś TY.!
OdpowiedzUsuńALE WILKOSZA NIE GRA SIĘ Z DZIESIĘCIOMA PIKAMI, BO NIE MASZ DRUGIEJ PIĄTKI. POZA TYM IMPAS STOI.
UsuńAAAAA.....NO TAG. PRZEPRASZAM ;C
UsuńASSASSIN NIE ZROZUMIAŁA STAYMANA I ZAGRAŁA KONTRĄ OBJAŚNIAJĄCĄ PO 3 NT.
UsuńU mnie nowa notka, zapraszam :>
OdpowiedzUsuńTaki tam nowy, megakrótki prolog u mnie, jakby co <3
OdpowiedzUsuńhttp://stories-from-garden-of-eden.blogspot.com/2012/10/prolog.html
+Nadrabiam :c
Czytam. Zajebiste wszystko ! *-*
OdpowiedzUsuńNaczęłam niedawno i już skończyłam czytać:D
Czekam na nastepny ! <3
Jak będziesz miała czas to wbijaj oczywiście ! Ja dopiero zaczynam !
http://isjustalittlepatience.blogspot.com/
Dziękuje, miło mi i fajnie, że skomentowałaś ;) Postaram się Twojego bloga przeczytać, gdy znajdę wolną chwilę :)
UsuńNowy u mnie. :D
OdpowiedzUsuńNiestety - odmowa na Literackiej Krytyce.
OdpowiedzUsuńOk, nadrobiłam te dwa rozdziały, bo nie wiem jakim cudem wcześniej nie zdołałam, no ale to mniej ważne. Teraz powrócę do treści.
OdpowiedzUsuńSlash *__* całujący się z Olivią *__* kocham to! no cholercia kocham nad życie! xD Duffiasty u Axla w barze, ahh ten Stradlin to się umie spóźniać, nie ma co! No i upewnienie się Duffa "ej ale ty jesteś pewien, że nie jesteś gejem?" czy coś takiego, w każdym razie to było najlepsze! hahaha
Cała ta imprezka była zajebista. No i ten uroczy poranek, wredny Izzy, niebieskie włosy Axla, jego rozpacz, trzaskanie drzwiami, darcie mordy, aż w końcu przepiękne przemyślenia Liv i Slasha... *____* magic! Czekam czekam na następne, chyba, że z jakieś przyczyny się nie pojawią, nie wiem, może nie doczytałam, w każdym razie pozwól mi żyć w nadziei, że jednak coś tam wstawisz <3
całkiem ważną informację zamieściłam.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy :]
OdpowiedzUsuńChelsea mści się za ziemniaka.? Ja bym tak zrobiła.. Niebieski Axl..x)
OdpowiedzUsuńBiedna baba w windzie.. Chociaż w sumie dobrze jej tak, nie lubię jej..;p
Napisz coś w końcu.. Czekam.;)
Zapraszam do siebie..
Mogłabym liczyć na informacje, jeśli coś napiszesz.? ;p
UsuńTak, jasne :)
Usuńdo-not-trust-us.blogspot.com - moja nowa zabawa, zapraszam! :D
OdpowiedzUsuńLECĘ!!! c: xD
Usuń